Apple przedstawił wyniki finansowe za drugi kwartał roku kalendarzowego 2018 zakończony 30 czerwca. Firma po raz kolejny już raz zwiększyła przychód i zysk, choć sprzedaż najważniejszych produktów firmy utrzymała się na podobnym poziomie co rok wcześniej.
Przychody kwartalne wyniosły 53.3 mld dolarów, co oznacza wzrost o 17% w porównaniu rok do roku. W USA przychody urosły o 20%, w Europie o 14, a w Chinach o 19%.
Wpływy operacyjne wyniosły 12,61 mld dolarów, a zysk netto był na poziomie 11,52 mld dolarów. Rozwodniony zysk na akcję wzrósł rok do roku z 1,67$ do 2,34$, podobnie zresztą jak wypłacona dywidenda na akcję – z 0,63$ do 0,73$. Z raportu wiemy też, ze łączne wydatki operacyjne firmy są równe 7,81 mld dolarów, na co składa się 3,7 mld dolarów na rozwój i badania oraz 4,12 mld dolarów na sprzedaż i administrację. Firmie udało się utrzymać całkiem przyzwoitą marżę brutto na poziomie 38 procent.
Jeśli mówimy o sprzedaży konkretnych urządzeń, to jak zwykle najlepiej wypadają iPhone’y, których Apple sprzedał w ostatnim kwartale 41,3 mln, co pozwoliło wygenerować przychód na poziomie 29,91 mld dolarów. W ubiegłym roku wielkość sprzedaży była praktycznie identyczna, ale firmie udało się zwiększyć średnią cenę sprzedaży (ASP) do 724 dolarów, co pozwoliło zanotować wynik o 20 procent lepszy rok do roku.
Na tym samym poziomie w porównaniu z odpowiadającym okresem 2017 roku pozostała też sprzedaż iPadów, które trafiły do 11,55 mln nabywców. Gorzej poradził sobie natomiast segment komputerów Mac – ich sprzedaż spadła poniżej 4 mln sztuk, do 3,7 mln. Przychód z usług i sprzedaży innych produktów (m.in. Apple TV, Apple Watch, czy sprzętu Beats) wyniósł odpowiednio 9,55 mld dolarów i 3,74 mld dolarów. To o 31 procent i 37 procent więcej niż w identycznym kwartale ubiegłego roku.
O wynikach finansowych Apple najlepiej świadczy reakcja giełdy i akcjonariuszy. Choć podczas konferencji finansowej giełda jest zamknięta, to na notowaniach posesyjnych cena akcji Apple wzrosła aż o 4% i nie chce spaść od kilku godzin.