Światowy handel w ostatnich tygodniach stał się jedną wielką niewiadomą. Donald Trump codziennie gra na globalnej gospodarce niczym w Betchan kasyno Polska, tylko w tym wypadku nie mówimy o niewielkich zakładach, a bilionach dolarów i wpływie na ogólnoświatowe rynki zbytu. Co z tego wyniknie? Ze względu na absolutną nieprzewidywalność co do działań prezydenta USA, nawet najlepsi światowi analitycy, nie są w stanie wyciągnąć z tej sytuacji wniosków.
Okazuje się, że spory problem może mieć firma Apple, która w dużej mierze polega na imporcie produktów wytworzonych w Chinach. Dzisiaj cło na towary z Chin wynosi 145%. Ile wyniesie za tydzień? 200%, 300%, a może 0%? Chiny wydają się niewzruszone groźbami Trumpa, więc trudno wyobrazić sobie dojście w tej kwestii do porozumienia.
Wpływ amerykańskich ceł na produkcję i ceny
Flagowy projekt firmy Apple, czyli iPhone, w większości jest składany właśnie w Chinach – na podstawie komponentów tworzonych na całym świecie, co może całkowicie zaburzyć plany giganta technologicznego na wiele lat. Oto krótka analiza najistotniejszych obszarów działania:
Wzrost kosztów produkcji:
- Cła na komponenty: Chiny mogą zwiększyć cła na produkty importowane do fabryk na swoim terytorium. Sprowadzane półprzewodniki, ekrany itd. mogą kosztować znacznie więcej.
- Cła na gotowe produkty wysyłane do USA: Wcześniejsze szacunki dotyczące ceł na poziomie 10-25% wykazywały, że średnia cena telefonu iPhone mogłaby wzrosnąć o nawet kilkadziesiąt dolarów. Przy aktualnych cłach na poziomie 145%, mowa już o setkach dolarów, a więc wzroście cen w sprzedaży detalicznej o nawet 30-50%, co mogłoby mieć katastrofalne skutki.
- Ceny urządzeń w innych krajach świata: Mimo że wojna handlowa cały czas się rozwija, sądząc po aktualnej wymianie ciosów pomiędzy USA i Chinami oraz wstrzymaniu ceł nałożonych na, chociażby UE, można sądzić, że ceny produktów Apple mogą aż tak nie wzrosnąć na starym kontynencie. Jeżeli gotowe produkty lub komponenty będą trafiać na lokalny rynek np. z Chin, to nie należy się spodziewać aż tak drastycznych wzrostów cen, jak w USA.
Presja na ceny detaliczne
Firma Apple Stanie przed wyborem: zmniejszenie dochodu poprzez obniżenie marży lub przerzucenie wzrostu cen na konsumentów. Jeżeli cła na poziomie 100-200% zostaną utrzymane, to najprawdopodobniej trzeba będzie skorzystać z obu rozwiązań.
Podwyżki cen wydają się nieuniknione. Wszystkie produkty Apple najprawdopodobniej będą musiały być droższe – nie tylko w USA, ale na całym świecie. Firma będzie musiała w jakiś sposób rekompensować potencjalne straty.
Konieczna dywersyfikacja produkcji
Stosunki handlowe na linii USA-Chiny są aktualnie jedną wielką niewiadomą, a biorąc pod uwagę potencjalny konflikt tajwański, ta sytuacja najprawdopodobniej jeszcze długo się nie zmieni. Dlatego Apple zwiększa wysiłki przeniesienia produkcji do innych krajów, które są przychylne Stanom Zjednoczonym. To na przykład Wietnam lub Indie.
Proces jest jednak bardzo skomplikowany, a przeniesienie produkcji może wymagać wielu lat, podczas których trzeba będzie zbudować fabryki, przygotować nowe łańcuchy dostaw i jednocześnie zmierzyć się z problemami finansowymi spowodowanymi wojną handlową.
Statystyki są bezwzględne dla Apple
Firma jest uzależniona od Chin. Szacuje się, że nawet 90% iPhone’ów pochodzi z Państwa Środka. Co więcej, Chiny to nie tylko miejsce produkcji, ale także jeden z kluczowych rynków zbytu, odpowiadający za około 20% przychodu firmy.
Jaka może być strategia Apple?
Trzeba zaznaczyć, że to jedna z najpotężniejszych marek na świecie i jej przedstawiciele z pewnością nie będą się biernie temu wszystkiemu przyglądać. Co zatem może obejmować strategia firmy:
- Lobbying oraz negocjacje z oboma stronami konfliktu.
- Przyspieszona dywersyfikacja łańcucha dostaw.
- Optymalizacja kosztów produkcji.
- Elastyczne zmiany cen produktów w ciągu najbliższych lat.
- Wprowadzenie innowacji, które będą odpowiedzią na wyższe ceny.
Podsumowanie: Niepewna przyszłość światowego giganta
Warto zaznaczyć, że Apple to prawdziwy moloch o wartości prawie 4000 miliardów dolarów. Dla porównania PKB Polski wynosi około 800 miliardów dolarów. Dlatego powalenie takiego giganta jest praktycznie niemożliwe. Być może Apple zwolni swoją dynamiczną ekspansję, a nawet odda pierwsze miejsce, jeśli chodzi o branżę technologiczną, ale z pewnością z czasem się podniesie po kryzysie, który może już wkrótce nadejść.