9 września odbyła się konferencja Apple, na której zaprezentowano flagowca iPhone 17 Pro. Do regularnej sprzedaży trafił on 10 dni później. Jakie były jego pierwsze miesiące na rynku i czy warto zaopatrzyć się w ten model?
Jak wyglądał start flagowca?
Mamy za sobą około 3 miesiące jego funkcjonowania w przestrzeni, więc z pewnością o niektórych rzeczach można już napisać. Sama premiera serii 17, w tym Pro, przyciągnęła uwagę mediów na świecie. Eksperci czy zwykli konsumenci zastanawiali się wtedy, czy Apple postawi wyłącznie na zmiany kosmetyczne, czy faktyczne ulepszenia. Już teraz wiemy, że trochę nowości pojawiło się, ale o tym nieco później.
Firma Apple rzadko publikuje pełne dane sprzedażowe. W kwartalnych zestawieniach fiskalnych brakuje informacji o dokładnej liczbie sprzedanych sztuk. Te wartości pozostają więc w sferze domysłów – analogicznie do tego, ile polskie kasyna online potrafią wypłacić szczęśliwcom w ramach kumulacji czy gier na żywo (a wiadomo, że są to imponujące sumy).
Counterpoint Research to firma analityczna, która zajmuje się sprawdzaniem danych związanych z globalną sprzedażą wielu urządzeń na terytorium Chin i Stanów Zjednoczonych. Pod uwagę wzięła ona pierwsze 10 dni obecności 17 Pro na rynku. Wstępne analizy pokazują, że w porównaniu do zeszłorocznego modelu, najnowszy sprzedaje się lepiej o około 12%. To z pewnością wynik, który cieszyć może amerykańskiego giganta. Zdecydowanie lepsze liczby wykręcił jednak podstawowy iPhone 17, który sprzedaje się o ponad 30% lepiej niż iPhone 16!
Wiemy także, że tylko w samym październiku Apple uzyskał rekordowy wynik udziału sprzedaży na rynku telefonów, gdzie udało mu się pozyskać aż 24,2% rynku. Doszło do takich sytuacji, że w niektórych miejscach wręcz niemożliwe było zakupienie nowego telefonu. Tu akurat warto wspomnieć, że dotyczyło to głównie podstawowego modelu oraz Pro Max.
Informacje tego typu nie pokazują nam jednak tego, jak dokładnie wygląda sprzedaż nowego modelu na całym świecie. Można jednak uznać, że faktycznie o wiele więcej osób zdecydowało się na konkretny zakup.
Jakie zmiany?
Zainteresowanie nową linią telefonu wynika z tego faktu, że Apple zdecydowało się na spore zmiany, a tych najwięcej uświadczył iPhone 17, który doczekał się większego ekranu, dotychczas zarezerwowanego tylko dla serii Pro. Trzeba jednak wiedzieć, że także i 17 Pro znacząco zyskał względem swojego poprzednika.
Zacznijmy od tego, że posiada on obecnie chip A19 Pro, na który składają się 6 rdzeniowe CPU, 6 rdzeniowe GPU, ulepszony 16 rdzeniowy Neural Engine. To oczywiście wpływa na wyższą wydajność i lepszą pracę z oprogramowaniem, grami. Badania pokazują, że w porównaniu do 16 Pro, tegoroczna wersja zyskała nawet o 20% większą wydajność, więc jednak mówimy o sporym, a nie jedynie kosmetycznym skoku w tej dziedzinie. Przy tym ma on zwiększoną pamięć RAM z 8 do 12 GB, więc także i to wpływa na szybkość urządzenia, zainstalowanych aplikacji. Chłodzenie parowe gwarantuje lepsze odprowadzanie ciepła, więc i tu można liczyć na utrzymanie lepszej wydajności urządzenia.
Model ten ma także ekran o rozdzielczości 6,3 cala Super Retina XDR z ProMotion 120 Hz, który do tego cechuje się dość wysoką jasnością w słońcu sięgającą ok. 3000 nitów. Testy aparatu pokazały, że nowy 48 MP system Pro Fusion z miejsca ustawił 17 Pro w czołówce smartfonów z najlepszymi właściwościami fotograficznymi na rynku. Testerzy, jak i użytkownicy wyraźnie zaznaczali, że widzą pozytywny wzrost w baterii, która nie tylko starczy na cały dzień intensywnego użycia telefonu, ale zachowa trochę rezerwy na drugi dzień.
Czy warto się przesiąść na nowe urządzenie?
Wiele osób ma ten dylemat – czy warto przesiąść się na nowy model, rezygnując z aktualnie posiadanego. Często mówi się o tym, że typowy czas użytkowania iPhone’a dla jednej osoby to około 4 lata. Więc osoby, które korzystają z modeli 12 i 13 Pro, jak najbardziej powinny pomyśleć nad tym, aby zakupić nowy model. To przede wszystkim o wiele większy ekran z odświeżaniem 120 Hz, o wiele większa wydajność, aparat, bateria, procesor. Gdy ma się model 14 Pro, tutaj różnice są mniej zauważalne, ale nadal robotę będą robiły: bateria, procesor, funkcje fotograficzne. Gdy z kolei mamy 15 lub 16 Pro, może się okazać, że zmiana nie będzie konieczna. Zyskuje się oczywiście lepszą wydajność i aparat, jednak ogólne wrażenia będą dość podobne. Do tego aktualna cena może być tym czynnikiem, który przemawia za tym, aby wstrzymać się z zakupem. Być może dobrze będzie się wstrzymać kilka miesięcy, gdy ceny będą niższe, jak i nie będzie problemu z kupnem telefonu w wielu sklepach.
Jak zatem widać, iPhone 17 Pro zaoferował wiele ulepszeń, które są faktycznie zauważalne. Lepsza sprzedaż w porównaniu do poprzednika potwierdza, że dla wielu osób ekologia produkcji oraz skok technologiczny stanowią wystarczający powód do zakupu.
