sobota, 23 listopada

Czy tego chcemy czy nie, smartwatche stały się częścią zegarkowej rzeczywistości. Do pracy nad swoim projektem szwajcarski TAG Heuer zaangażował gigantów branży IT zza wielkiej wody, a całość opakował w najbardziej charakterystyczny, usportowiony design Carrery.

Historia branży zegarkowej, gdyby prześledzić ją chronologicznie, miewała swoje mniejsze i większe wzloty oraz upadki, z jednym konkretnym tąpnięciem. Powszechnie nazywany „kryzysem kwarcowym” okres przełomu lat 70. i 80. ubiegłego wieku niemal skutecznie zadusił zegarmistrzowską sztukę, tak owocnie rozwijającą się od dziesięcioleci. Kiedy Japończycy z Seiko pokazali światu pierwsze zegarki kwarcowe, które z czasem przerodziły się w tanią, produkowaną masowo, a przede wszystkim bardzo precyzyjnie odmierzającą czas technologię, Szwajcaria zadrżała w posadach. Pracę straciły tysiące ludzi, upadło wiele mniejszych marek, a mechaniczne zegarki z dnia na dzień zyskały łatkę przeżytku i reliktu przeszłości. Dzięki marketingowemu geniuszowi Nicolasa G. Hayeka i plastikowym Swatchom zegarmistrzostwo Swiss-Made przetrwało i wstało z kolan. Czy dzisiaj podobny wpływ na branżę będą miały elektronicznie smartwatche – czas pokaże. Fakt faktem, wiele osób ich pojawienie szybko porównało do kwarcowej rewolucji.

Niejako z automatu smartwatch – inteligentny zegarek z systemem operacyjnym i synchronizacją z urządzeniami mobilnymi pokroju smartfona czy tabletu – kojarzy się z Apple Watchem, ewentualnie z jego nieco mniej nobliwymi konkurentami pokroju Samsunga Galaxy Gear czy Huawei Watch. Każdy z nich produkowany jest przez telekomunikacyjnego giganta z ogromnym doświadczeniem na polu IT i zerowym dorobkiem na polu zegarków. Ponieważ jednak elektroniczni giganci starają się przejąć miejsce na nadgarstkach użytkowników tradycyjnych czasomierzy, swoją odpowiedź na temat musieli przygotować Szwajcarzy. Tu właśnie na scenę wkracza Jean-Claude Biver – prawdziwy geniusz zegarkowego marketingu, PR-u i budowania ekonomicznego sukcesu firm, którymi dowodzi. Biver to człowiek przekonany o swojej nieomylności (niebezzasadnie zresztą), maksymalnie pewny siebie i nie tolerujący kompromisów – i dokładnie takie wartości przyłożył do skonstruowania pierwszego, poważnego (w jego mniemaniu) smartwatcha Swiss-Made. Na zorganizowanej przy okazji targów BaselWorld 2015 konferencji prasowej jak zwykle szeroko uśmiechnięty CEO TAG Heuera nie pokazał gotowego zegarka, ani nawet jego projektu. Przedstawił za to dwóch gentlemanów w powyciąganych swetrach i flanelowych koszulach w kratę. Jeden reprezentował Intela odpowiedzialnego za hardware, drugi Google odpowiedzialne za software inteligentnego TAGa. „Fizyczny” zegarek pokazano w listopadzie.

Czytaj dalej:
https://chronos24.pl/hands-on-tag-heuer-connected-zdjecia-live-dostepnosc-cena/

Udostępnij:
Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
wpDiscuz
0
0
Chciałbyś się podzielić swoim przemyśleniem? Zostaw komentarzx
Exit mobile version