Następny iPhone firmy Apple ma podobno wykorzystać nową technologię paneli wyświetlacza, które mogłyby spowodować, że urządzenie będzie nie tylko cieńsze ale i lżejsze. Technologia wyświetlaczy o nazwie „cell-in” jest obecnie wdrażana przez firmę Sharp i Toshiba. Informacje te pochodzą ze źródeł od bieżącym dostawców Apple.
Źródła zauważają, że poprawa wydajności w panelach dotykowych „in-cell” firm Sharp i TMD przekonał Apple do podjęcia współpracy z japońskimi producentami paneli. Zastosowanie paneli dotykowych in-cell, jeśli zostałby wdrożone, będzie miało także znaczący wpływ na działalność obecnych dostawców paneli dotykowych dla Apple czyli TPK Holdings i Wintek, które specjalizują się w rozwiązaniach z technologii „glass on glass”.
Aktualne ekrany pojemnościowe iPhone’a wymagają zainstalowania ekranu dotykowego na zewnątrz LCD, co oznacza dodatkową warstwę szkła, która przekłada się na zwiększoną grubość, oraz stanowi dodatkowy etap w procesie laminowania. Gdyby firma Apple zdecydowała się na stosowanie tej nowej technologii „in-cell” w swoich telefonach, nie tylko zredukowała by koszty wytworzenia iPhone’a, ale wpłynęła by na cieńsze i lżejsze urządzenia.
Tak, tak, nie dam się już nabrać. Rok temu przed premierą iPhone5, również czytałem niezwykłe rzeczy o tym telefonie i widziałem pięknie wyglądające wizualizacje. I co? I nic, był tylko „odgrzewany kotlet”.
Tył tego telefonu, usuwając logo, to jakby kalka Samsunga NOTE, tylko trochę mniejszy.
Cienki, cieńszy, jeszcze cieńszy. Fajnie, ale jak mam wybierać między chudym telefonem a długo działającą baterią, to zdecydowanie wolę to drugie.