Według Zoë Schiffer z Platformer, Apple monitoruje obecność swoich pracowników w biurach za pomocą rejestrów kart wstępu, aby upewnić się, że przychodzą oni co najmniej trzy razy w tygodniu.
Od kwietnia 2022 roku pracownicy Apple działają w ramach pracy hybrydowej z domu i biura w ramach strategii stopniowego powrotu po pandemii, przy czym pracownicy muszą pracować z biura przez co najmniej trzy dni w tygodniu.
Pracownicy muszą być w biurze w poniedziałki, wtorki i czwartki, przy czym większość może pracować zdalnie w środy i piątki. Wygląda jednak na to, że Apple podwaja tę strategię, szukając sposobów na obniżenie kosztów w całej firmie.
W poście na Twitterze Schiffer powiedział, że Apple aktywnie śledzi teraz obecność osobistą za pomocą rejestrów kart biurowych i daje pracownikom „ostrzeżenia o eskalacji”, jeśli nie będą przychodzić wymaganych trzech razy w tygodniu. Według Schiffera niektóre biura Apple ostrzegły nawet pracowników, że nieprzestrzeganie przepisów może skutkować zwolnieniem z pracy, chociaż „nie wydaje się, aby była to polityka całej firmy”.
Kroki te są następstwem niedawnego raportu Marka Gurmana z Bloomberga, w którym nakreślił kilka nowo wprowadzonych przez Apple środków cięcia kosztów, w tym menedżerów, którzy stają się „surowi” w kwestii obecności w biurze, a niektórzy pracownicy uważają, że jest to zwiastun zwolnień pracowników, którzy nie spełniają tych wymagań.
Apple przyjrzał się podobno również bliżej obecności i godzinom pracy pracowników sklepów detalicznych, a firma porzuciła już „specjalny czas chorobowy” dawany pracownikom na czas choroby COVID, prosząc pracowników o korzystanie z normalnych zwolnień lekarskich.
Według raportu, Apple nie zawsze obsadza ponownie stanowiska po odejściu pracowników, co sugeruje, że rozprawa z pracownikami, którzy nie spełniają wymagań dotyczących pracy w biurze, jest przynajmniej częściowo jednym z aspektów szerszej strategii cięcia kosztów i jednoczesnym unikaniu masowych zwolnień, które ostatnio dotknęły innych gigantów technologicznych takich jak Meta, Microsoft, Google i Amazon..
